Nowy motor Mateusza rzeczywiście sprawdzał się świetnie. Jeździliśmy dwa razy szybciej, ale ja wcale się nie bałam. Wręcz przeciwnie, to sprawiało, że jazda była jeszcze przyjemniejsza. Ta chwila należała do tych, które mogłyby trwać wiecznie.
Rozpoznawałam tę drogę. Miałam wrażenie, że już kiedyś tędy przejeżdżałam. Ta pustka, cisza i pełno drzew wokół. Już gdzieś to widziałam. Moja pamięć odświeżyła się dopiero wtedy, gdy Mateusz się zatrzymał. To właśnie ten las, do którego kiedyś mnie wywiózł. Z tym miejscem wiązało się tyle wspomnień. Fajnie było tu znowu wrócić.
Od samego początku chodziliśmy trzymając się za ręce. Mateusz szybko znalazł temat do rozmowy.
-Pamiętasz jeszcze nasze pierwsze spotkanie, tu, w tym lesie?
-Oczywiście. Nie było to aż tak dawno. Poza tym to jedno z moich najpiękniejszych wspomnień.
Mateusz zauważył kamień leżący pomiędzy drzewami. Usiadł na nim i gestem zachęcił mnie, bym zrobiła to samo. Uległam tej propozycji.
-Najpiękniejszych? - zdziwił się. - Pamiętam, że strasznie się wkurzyłaś.
-To było zanim się o tym wszystkim dowiedziałam.
-Musimy to kiedyś powtórzyć.
-Możemy choćby dzisiaj, ale to za chwilę. Najpierw chciałabym z tobą pogadać. To miejsce jest do tego idealne.
W tej chwili Mateusz przestał się uśmiechać. Widziałam w jego oczach, że się przestraszył. Wcale nie miałam zamiaru napędzić mu strachu. Przez chwilę myślałam, że może ma coś na sumieniu, ale po niecałej minucie pozbyłam się tej myśli. Byłam zbyt zakochana, żeby tak sądzić.
-O czym chcesz rozmawiać? - zapytał w końcu.
-O wszystkim. Liczę na to, że skoro jesteśmy razem, mogę ci ufać i mogę rozmawiać z tobą o wszystkim.
-No jasne.
-Zauważyłam, że jesteś w całkiem dobrej formie po tym wypadku. Nie skarżysz się na ból głowy, ani nic w tym stylu.
-Mówiłem, że to nic takiego.
Podsunęłam się do Mateusza. Siedziałam tuż obok niego. Owinęłam mu ręce wokół szyi. Uwielbiałam się do niego przytulać.
-Nie wiem czy powinnam tu siedzieć. - powiedziałam.
-Dlaczego nie?
-Ostatnio praktycznie cały czas spędzam z tobą. Prawie wcale nie przebywam w domu, moi rodzice się pewnie o mnie martwią. Wprawdzie nie dzwonią, ani nie piszą, ale... może to coś znaczy? Może coś się stało?
-Posłuchaj Klaudia. Kocham cię i wiesz o tym, ale masz w sobie irytującą cechę. Ciągle dramatyzujesz. Dlaczego od razu miało się coś stać? Może po prostu zdali sobie sprawę, że nie masz już ośmiu, tylko szesnaście lat i należy ci się trochę prywatności, nie musisz być pod ciągłą kontrolą!
-Możliwe, że masz rację, ale wiesz, nie ma ludzi idealnych. Muszę mieć jakąś wadę.
-Jeśli już zaczęłaś ten temat, to go nie zmieniaj. Chcę tylko, żebyś przestała się tym wszystkim tak przejmować, bo nic dobrego ci z tego nie wyjdzie. A jeśli naprawdę martwisz się o swoją rodzinę dlaczego sama nie przedzwonisz?
-Może dlatego, że znowu musiałabym ich okłamywać, bo pytaliby gdzie jestem, z kim itp...
-Nie musisz nikogo okłamywać. Przecież nie możesz kryć się całe życie. W końcu musisz przedstawić mnie swoim rodzicom.
-To nie jest takie łatwe. - westchnęłam. - Nie wszyscy są tacy tolerancyjni jak twoi rodzice.
-Jeśli tego nie zrobisz, mogą sami się jakoś dowiedzieć, choćby przez przypadek.
-Tak, masz rację. Muszę się przełamać.
-I o to chodzi. A teraz głowa do góry, z uśmiechem jesteś ładniejsza.
Posłusznie się uśmiechnęłam. Ta rozmowa mi bardzo pomogła. Mateusz wstał, a ja zaraz za nim. Tak jak miał w zwyczaju, chwycił mnie za rękę. Wyruszyliśmy na spacer po lesie, aby powtórzyć ostatni dzień, który tu spędziliśmy.
CDN...
na razie przeczytałam pierwszy rozdział ;) zaczyna się świetnie! zaczynam czytać dalej ;DD
OdpowiedzUsuń~kat
Super! B. mi się podoba. Oby tak dalej :D
OdpowiedzUsuńJaka ta młodzież rozbrykana w dzisiejszych czasach :D
OdpowiedzUsuńhttp://placowka.blogspot.com/
Masz talent do pisania! Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńsanderusbloguje.blogspot.com
Cudowny rozdział *_* heh ja bym swojej mamie się nie przyznała na miejscu Klaudi :D
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział :D
http://zaczarowanalife.blogspot.com/
Kochanaa.. Dlaczego ty takie idealne rozdziały wrzucasz?! Nie ma się do czego przyczepić zołzo jedna :D
OdpowiedzUsuńJeśli znalazłabyś troszkę czasu, by skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/
nietolerancyjni rodzice... najgorsze chyba.;x
OdpowiedzUsuńczekam na następną część ;d
http://happythirteenn.blogspot.com/
Mam nadzieję, że dziś coś dodasz c:
OdpowiedzUsuń