Niestety byłam zmuszona pożegnać się z Mateuszem i opuścić szpital. Zrobiłam to z niechęcią. Powoli ruszyłam w stronę domu, do którego wcale nie miałam ochoty wracać. Ostatnio moje kontakty z rodzicami nie były najlepsze. Ciągle musiałam się z czegoś tłumaczyć i ich okłamywać. Poza tym teraz wolałam być przy kimś innym. Wiem, że by tego chciał. To aż nieprawdopodobne, że jeszcze kilka dni temu był mi całkowicie obojętny. Teraz czułam coś innego. Coś nie do opisania.
Wreszcie stanęłam przed drzwiami domu. Byłam lekko zestresowana przed kolejną rozmową z rodziną, ale nie mogłam całkiem opuścić swego miejsca zamieszkania. Wstąpiłam do środka. Pierwszą osobą, która rzuciła mi się w oczy był mój brat, Dawid.
-Wróciłaś? Liczyłem na to, że jednak wyjechałaś!
-To wcale nie jest śmieszne.
-Ale mnie zjechałaś...
-Daj sobie spokój. Wcale nie miałam takiego zamiaru.
Westchnęłam tylko i poszłam do siebie. Jednak zanim zdążyłam otworzyć drzwi, nie wiadomo skąd, na korytarzu pojawił się mój tata. Zatrzymał mnie i poinformował, że musimy porozmawiać. To co miałam usłyszeć było oczywiste.
-Chciałbym usłyszeć gdzie byłaś.
-Przecież mówiłam, że jestem w szpitalu.
-Tak, ale twierdzisz, że byłaś tam z kolegą, który podobno miał wypadek. Jak to się stało? Czy robiłaś z nim coś niebezpiecznego? Podkreślam też, że nie wspominałaś nam, że wybierasz się do jakiegoś kolegi. Kto to był? Czy to ten, który cię wtedy podwiózł?
-Nie rozumiem o co robisz aferę. Przecież nie mam już ośmiu lat.
-Zrozum, że się o ciebie martwię...
-To przestań!
Byłam pewna, że z dalszej rozmowy wyniknie kłótnia, dlatego poszłam do siebie i trzasnęłam drzwiami. Chciałam głośno puścić muzykę, żeby nie słyszeć dyskusji rodziców. Podejrzewałam, że rozmawiali o mnie. Powstrzymał mnie od tego jedynie dźwięku mojego dzwonka. Ucieszyłam się widząc, że na mojej komórce wyświetlił się numer Mateusza.
-Słucham?
-Cześć kochanie.
Pierwszy raz zwrócił się do mnie w taki sposób. Nie ukrywam, że było to fajne uczucie.
-Hej.
-Chciałem ci tylko powiedzieć, że jutro mogę już wyjść ze szpitala i żebyś się o nic nie martwiła. Mogłabyś jakoś po mnie przyjechać?
-Niestety nie mam czym.
-Możesz wziąć mój motor.
-Przecież jest zepsuty.
-No tak, racja. Zapomniałem.
-Co ci się stało?
-Doznałem wstrząśnienia mózgu spowodowanego urazem głowy.
-Co?! I mówisz, że mam się nie martwić?
-Tak. Nic mi nie będzie.
-Powinnam ci zapłacić odszkodowanie. I jeszcze za naprawę motoru.
-Nic mi nie musisz płacić. To nie twoja wina. Powtarzam ci to już któryś raz z kolei. Muszę kończyć. Pa, kocham cię!
-Do zobaczenia. Ja też cię kocham...
Poczułam dziwną ulgę kiedy to powiedziałam. Tak jakbym wreszcie wyrzuciła z siebie coś do czego bałam się przyznać. Znacznie poprawiło mi to nastrój.
CDN...
Ekhem. Więc tak, przeczytałam wszystkie rozdziały. temat jest fajny, ale moim zdaniem pędzisz jakbyś przed czymś uciekała. Te zdarzenia dzieją się z zawrotną prędkością, nie ma żadnych opisów jak np wygląda Mateusz albo Klaudia, albo jakieś pomieszczenie. Trochę źle czytało mi się to opowiadanie. Gdybyś trochę zwolniła, wydłużyła tekst o jakiś opis nic by się nie stało, a tylko bardziej zaciekawiło.
OdpowiedzUsuńZ mojej strony to wszystko. Będę czytać dalsze rozdziały.
Bardzo dziękuję za radę, postaram się nad tym popracować. :))
Usuńdobre opowiadanie, zero nudy, weszłam na bloga niedawno i szybka akcja sprawiła, że przeczytałam wszystkie części jednym tchem :D pisz dalej, czekam na kolejne rozdziały! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, naprawdę ! :) Zgadzam się z @ . Gorgo . , faktycznie przydały by się opisy.
OdpowiedzUsuńhttp://impossiblelifee.blogspot.com/
Ten rozdział mi się szczególnie podoba. Bardzo ciekawy. Szybko pisz następny. ♥
OdpowiedzUsuńJeśli znalazłabyś troszkę czasu, by skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/
ja jakos nie uwazam ze piszesz w za szybkim tępie, mi sie to bardzo podoba bo nie przynudzasz ;)
OdpowiedzUsuń