Kolejny dzień zapowiadał się fajnie. Była ładna pogoda. Świeciło słońce i mimo lekkiego wiatru było ciepło. Cieszyłam się, że już dzisiaj będę mogła zobaczyć się z Mateuszem. Stęskniłam się za nim. On pewnie za mną też.
Wcześniej dostałam od niego wiadomość informującą mnie, że koło trzynastej będzie mógł wrócić do domu. Tym razem w domu był tylko Dawid, więc nie musiałam przekazywać rodzicom, że wychodzę.
Po jakimś czasie wreszcie znalazłam się przy budynku szpitala. Chciałam wejść do środka, lecz usłyszałam, że ktoś krzyczy moje imię. Wszędzie rozpoznałabym ten głos. Gdy tylko się odwróciłam w oczy rzuciła mi się sylwetka mojego chłopaka. Dzisiaj wyglądał już znacznie lepiej. Podbiegłam do niego. Usiadłam obok i rzuciłam mu się na szyję. Uśmiechnął się i odwzajemnił uścisk.
-Już możesz wracać? - zapytałam.
-Tak, ale nie chciałbym od razu iść do domu.
-To co chcesz robić?
-Hm, może pójdziemy obejrzeć motocykle? Chciałbym sobie kupić nowy, by móc nim z tobą jeździć.
-Musiałeś naprawdę mocno uderzyć się w głowę. Jeszcze nie zrozumiałeś, że stwarzam dla ciebie zagrożenie?
-Nie mówiłem, że ty masz prowadzić.
-Nie szkoda ci kasy? Może naprawa byłaby tańsza.
-Niekoniecznie.
-Może zamiast tego chodźmy na spacer.
-Okej, jak chcesz. Ale i tak kiedyś będę musiał sobie zafundować motor.
-Chyba ja tobie.
-Nawet tak nie mów.
Nie odpowiedziałam. Mateusz złapał mnie za rękę i poszliśmy przed siebie. Praktycznie cały czas szliśmy w milczeniu. Nie musieliśmy nic mówić, żeby się zrozumieć. Jeszcze nigdy, przy żadnym chłopaku nie czułam czegoś podobnego. Coś mówiło mi, że to ten jedyny.
Po przemierzeniu pewnego odcinka drogi wreszcie się zatrzymaliśmy. Stanęliśmy przed jakąś restauracją. Nie miałam w zwyczaju jeść w restauracjach, ale dziś dostałam taką propozycję. Nie mogłam jej odrzucić.
-Panie przodem. - Mateusz otworzył przede mną drzwi.
-No proszę, jaki ty kulturalny.
-Zawsze jestem kulturalny.
Pierwszy raz widziałam taką restaurację. Była ogromna i strasznie wystrojona. Ludzie, którzy w niej przebywali byli ubrani w elegancką odzież. Podejrzewałam, że jedzenie jest tu drogie. Wydawało mi się, że kompletnie nie pasuję do tych klimatów.
Mateusz zapłacił za mnie i za siebie. Pewnie ja powinnam to zrobić w ramach odszkodowania, ale nie miałam przy sobie takiej sumy pieniędzy. Zresztą nawet gdybym miała nie chciałby, żebym ja stawiała.
Zdziwiłam się kiedy zobaczyłam w tej samej restauracji swoją przyjaciółkę, Martynę. Nie widziałam się z nią od początku wakacji. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak mi jej brakowało. Wcześniej byłam zajęta Mateuszem.
-Cześć Klaudia. - przywitała się. - Widzę, że masz randkę. Nic się nie chwaliłaś.
-Cześć. Nie miałam czasu.
-A, więc potwierdzasz, że to randka?
-Właściwie można to tak nazwać. To jest Mateusz.
-Martyna. - wyciągnęła rękę w stronę mojego chłopaka.
-Miło mi. Pewnie jesteś koleżanką Klaudii?
-Najlepszą przyjaciółką. - poprawiła. - Nie będę wam przeszkadzać. Bawcie się dobrze!
Gdy Martyna odeszła do stołu podeszła kelnerka podając nam jedzenie. Podziękowaliśmy i zaczęliśmy je spożywać.
-I jak? Smakuje ci? - spytał Mateusz.
-Nie jest najgorsze, ale przyzwyczaiłam się do mniej wymyślnych dań.
-Przepraszam. Gdybym wiedział poszlibyśmy do KFC czy coś.
-No co ty? Warto spróbować czegoś nowego, poza tym na pewno jest o wiele zdrowsze.
-Z tym się zgodzę. Jest też droższe, ale dla ciebie warto było tyle wydać.
-Słuchaj, rozumiem, że chcesz dobrze i naprawdę to doceniam, ale nie chcę nie wiadomo jak drogich prezentów. Szczególnie po tym co jestem ci winna.
-Nie jesteś mi nic winna.
CDN...
fajnie piszesz ;) tylko ja bym dodała jakiś szablon
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://zycie--trudne.blogspot.com/
fajnie piszesz.
OdpowiedzUsuńwciągające ;) chyba zaczne czytac od pierwsszego rozdziału bo spodobało mi sie te opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu parę dni temu z zapytaj.com.pl i zaczęłam czytać.
OdpowiedzUsuńJak na razie nie jest tego dużo, ale mam nadzieję, że co 1-3 dni
będziesz wrzucała dalsze rozdziały. Nie wiem, ile masz lat,
ale piszesz ciekawie. Czasami mam wrażenie, że pomijasz
jakąś sytuację i zapominasz o emocjach. Za szybko pędzisz.
Nie ma za dużo opisów otoczenia. Ale to tylko moja opinia.
Nie jestem jakąś znawczynią. W każdym razie lubię temat
motocykli i siedzących na nich chłopcach, więc czyta
mi się miło :3 Nie przerywaj pisania, bo czekam na więcej C :
Wiem, że niestety nie jest to do końca takie jak powinno być i masz rację, ale właśnie takie komentarze mnie motywują do pracy i dalszego pisania. ;) A rozdziały postaram się wrzucać systematycznie, oceny wystawione to będe miała czas xD
UsuńNo i git :3 xD
UsuńPrzeżyłam szok!
OdpowiedzUsuńNie pędzisz już. Czytałam to z taką satysfakcją, wszystko działo się w swoim czasie. Naprawdę postarałaś się i jestem dumna :>
Pisz dalej, bo nie mogę się doczekać . ^....^
Mi się właśnie wydawało, że ten rozdział nieszczególnie mi wyszedł. Jednak dziękuje za komentarz bardzo mi miło <3
UsuńCiekawy rozdział. Podoba mi się Twój styl pisania bardzo c:
OdpowiedzUsuńJeśli znalazłabyś troszkę czasu, by skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/
o takim chłopaku to tylko pomarzyć :D
OdpowiedzUsuń