Tylu ludzi tu zajrzało

sobota, 3 sierpnia 2013

Miłość od pierwszej jazdy XV

 Nie wiedziałam co powiedzieć rodzicom, żeby nie wynikła z tego zbyt duża kłótnia. Byłam zestresowana. Z góry wiedziałam, że będą z tego kłopoty. Mogło to też źle wpłynąć na moje relacje z Mateuszem, ale w tej chwili to stanowiło dla mnie najmniejszy problem. Najbardziej martwiłam się o swojego brata. Wiedziałam, że rodzice również się o niego niepokoją. Zanim zdążyłam im wszystko wyjaśnić tata sam zapytał co się dzieje.
-Co twój niezwykle odpowiedzialny chłopak ci powiedział? - spytał z sarkazmem.
Serce waliło mi coraz szybciej. Czułam się bezradna. Nie miałam najmniejszej ochoty na awanturę, ale byłam pewna, że jeśli powiem prawdę prędzej czy później się jej doczekam.
-Nie denerwuj się tato, ale...
-Ale co?!
-To dość długa historia....
-Co się dzieje z moim synem?!
-Nie... nie wiem.
-Jak to nie wiesz? O czym tyle czasu gadałaś z Michałem?
-Z Mateuszem, tato.
-Mniejsza o niego! Co się dzieje z Dawidem?!
-Zgubił się...
 Wreszcie udało mi się to wykrztusić, ale mimo to mój stres nie mijał. Wręcz przeciwnie, był jeszcze gorszy niż przedtem. Tato wyraźnie się wkurzył, mogłam to rozpoznać po jego wyrazie twarzy i po tym w jaki sposób do mnie mówił.
-Co ma znaczyć to, że się zgubił?! Czy twój chłopak ma pojęcie, że Dawid to jeszcze dziecko?! Jeżeli coś mu się stanie, to ten cały Mateusz ma przerąbane! Ja się bałem o ciebie, Klaudia. Nie sądziłem, że Dawid na tym źle skończy...
-Tato, ale to nie jest wina Mateusza... Dawid się znajdzie.
-Nie okłamuj sama siebie! Dobrze wiesz, że to jego wina. A bronisz go, bo jesteś zakochaną nastolatką, która nie widzi świata poza swoją miłością.
 Westchnęłam tylko. Wiedziałam, że mój ojciec ma rację. Jestem tylko zakochaną nastolatką. A mój chłopak jest nieodpowiedzialny. Nie zrzucałam jednak całej winy na niego, bo w końcu to częściowo moja wina. To ja znalazłam sobie takiego chłopaka. Nie brałam już pod uwagi tego, że rodzice wyrazili zgodę na tą przejażdżkę. Oni nie mieli nic do rzeczy.
-Wiesz gdzie oni pojechali? - spytał tata.
-Tak, wiem. Znam to miejsce.
-Świetnie, więc pojedziesz tam ze mną. I nie wrócimy do domu dopóki twój brat się nie znajdzie, rozumiesz?!
-Tak, rozumiem.
 Poinformowaliśmy mamę, że jedziemy szukać Dawida. Chciała jechać z nami, ale tata kazał jej zostać. Była strasznie roztrzęsiona i zmęczona. Nie była w stanie nigdzie wyjeżdżać. Zresztą gdyby nagle Dawid i Mateusz wrócili lepiej, żeby ktoś był w domu.
 Wsiedliśmy do samochodu taty. Wskazałam mu miejsce, w którym rzekomo zaginął mój brat i co jakiś czas mówiłam mu, w którą stronę ma jechać. Mój tata ignorując wszelkie ograniczenia i przepisy ruchu drogowego jechał najszybciej jak się dało. Dobrze, że na drodze nie było za dużo aut, bo to mogłoby grozić wypadkiem. Nikomu nie było to potrzebne.
 Dojechaliśmy na miejsce bardzo szybko. Było ciemno, ale udało mi się dostrzec sylwetki dwóch chłopaków. Rozpoznałam jednego z nich. Oczywiście, był nim Mateusz. Podejrzewałam, że ten drugi to jego kolega. Oboje wyglądali na zajętych poszukiwaniami Dawida, bo żaden z nich nawet nie dostrzegł mnie, ani mojego taty. W sumie mnie to ucieszyło, bo oznaczało to, że nie jest im obojętny los mojego brata.
 Bez zastanowienia podbiegłam do Mateusza.
-A ty co tu robisz?
Spróbował mnie przytulić, ale odepchnęłam go. Nie było teraz na to czasu. Na dodatek byłam na niego zła i wcale nie miałam chęci się obściskiwać.
-Jak to? Przyszłam szukać mojego brata, którego ty oczywiście musiałeś zgubić!
-Ja nie chciałem. On sam uciekł.
-Nie pora na dyskusję. Jesteś pewien, że szukacie w dobrym miejscu?
-Przeszukaliśmy cały ten teren, cały las. Nigdzie go nie ma.
-Cholera jasna.
 Oddaliłam się od Mateusza i zaczęłam krzyczeć imię Dawida, licząc na to, że mnie usłyszy. Szukałam go wszędzie gdzie się dało, ale nic. Zero reakcji.
 Mijały godziny, a po Dawidzie ani śladu. Nie zdążyłam zamienić ani słowa z Damianem, bo liczyło się dla mnie tylko to, żeby odnaleźć brata. Po bardzo długim upływie czasu podszedł do mnie Mateusz wraz ze swoim kolegą i moim tatą.
-Nie chciałbym psuć ci humoru, ale to nie ma sensu. Jego tu nie ma... - rzekł Mateusz.
Nie odpowiedziałam, bo nie potrafiłam wydusić z siebie ani słowa. Poczułam, że do oczu napłynęły mi łzy. Starałam się jak tylko mogłam, żeby się nie rozkleić, ale wszystko na marne. Zaczęłam płakać i nie potrafiłam przestać. Nigdy aż tak mi nie brakowało Dawida. Chciałam wyjechać na obóz między innymi dlatego, żeby od niego odpocząć, a teraz płakałam, bo go nie ma. Oprócz tego zawiodłam się na swoim chłopaku, który wcześniej był dla mnie chodzącym ideałem.
-Nie płacz. - próbował pocieszyć mnie Mateusz. - Twój brat wróci. Jestem pewien.
-A jeśli coś mu się stało? Ktoś mógł mu zrobić krzywdę...
-Przepraszam cię, to moja wina.
 Mówiąc to obejmował mnie, licząc na to, że poprawi mi to nastrój. Nie mogę zaprzeczyć, że faktycznie czułam się nieco lepiej, ale to wcale nie oznacza, że całkiem dobrze.
-Nie martw się. Będzie dobrze. Nie możemy tu być całą noc, powiedz swojemu tacie, żeby cię odwiózł. Chyba, że chcesz jechać ze mną i z Damianem. Jedziemy w to samo miejsce, bo chcę być teraz przy tobie.
-Miło z twojej strony, ale obiecałam tacie, że...
-Nie. - przerwał mi tata. - Mateusz ma rację. Musimy wracać do domu. Nie ma sensu tu dłużej siedzieć.

CDN...



7 komentarzy:

  1. Bardzo przepraszam, że musieliście tak długo czekać, ale wiecie są wakacje. Najpierw byłam na kolonii, później miałam gości i najzwyczajniej w świecie nie miałam czasu ;/ Ale póki go mam postaram sie systematycznie wrzucać rozdziały. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem c: Ciekawy rozdział. A kto to ten Damian?
    Miałaś na myśli kolegę Mateusza (tego który pomagał
    w poszukiwaniu Dawida)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak miałam na myśli jego :D Było w poprzednim rozdziale, ale to było dawno więc możesz nie pamiętać ;d

      Usuń
    2. Ano jest : o No to wszystko wiem.
      c:

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww, jak ja tęskniłam za tym opowiadaniem! Czekałam,czekałam i się w końcu doczekałam. I WARTO BYŁO. :)
    Jeśli znalazłabyś troszkę czasu, by skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
    http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super. ♥ pisz dalej. :)) fajnie, że dodałaś. :DD

    OdpowiedzUsuń